Historia Kaplicy od 1905 roku wiąże się nierozłącznie z historią Grodkowic. Budynek stoi w najwyższej części wsi i wpisuje się na dobre jej krajobraz. W chwili obecnej jest starszy od naszych najstarszych mieszkańców i nawet oni nie pamiętają wydarzenia, które mogło spowodować, że w miejscu kaplicy dziś byłyby tylko resztki fundamentów.

Przenieśmy się do roku 1914. Jest późna jesień, początek Wielkiej Wojny, która Polsce za cztery lata przyniesie niepodległość. Także w naszych stronach słychać odgłosy walk. Wtedy, w kaplicy, pojawiają się żołnierze. Najpierw jednej, a później drugiej armii… Siostry Służebniczki pomimo trwania wojny chcą nadal prowadzić naukę w szkole, jednak ich przygotowanie do posługi medycznej sprawia, że często wyjeżdżają do Krakowa czy też Stryja (obecnie miasto jest na Ukrainie), by wykonywać posługę przy rannych. W listopadzie na terenie Ochronki dochodzi do wybuchu, składowanej w piwnicy, przez wojsko, benzyny. Wybuch poważnie uszkadza budynek. To zdarzenie będzie miało wpływ na całkowite zawieszenie nauki w roku szkolnym 1914/1915.
Oto co napisały siostry w kronice szkolnej:
„...w skutek wybuchu wojny z Rosją nauka w szkole doznała przerwy ponieważ wojska nasze kwaterowały w sali szkolnej począwszy od 15 września do 10 października. Od 12 X bieżącego roku 1914 nauka w szkole trwała dalej. Dnia 9 listopada cofnęły się wojska nasze pod Kraków, a za cofnięciem się naszych wojsk, wpadły wojska nieprzyjacielskie. Dnia 11 listopada i wskutek kwaterowania, nauka w szkole doznała przerwy po raz wtóry począwszy od 11 XI 1914 do 20 II 1915. W czasie inwazyi nieprzyjacielskiej, która trwała od 11 XI 1914 do 25 XII 1914 budynek szkolny został uszkodzony z powodu eksplodowania benzyny podpalonej przez nieprzyjaciela. Nauka doznała przerwy do końca roku szkolnego...”

Inny zapis tego wydarzenia wraz z opisanymi skutkami znajdziemy w "Kronice Domu w Grodkowicach" prowadzonej przez Siostry. Przeczytajmy o tamtych dniach:
"… Siostry będące w Grodkowicach nie chciały opuszczać ochronki, pozostały w niej aż do chwili ukazania się Kozaków. Wtedy dopiero przeniosły się do jednego z domów na wsi, w ochronce pozostawać było niebezpiecznie, gdyż był to punkt w okolicy wyznaczony z dawna na zniwelowanie w czasie wojny. W czasie nieobecności Sióstr wtargnęli do Ochronki Kozacy wyrządzając szkody, porywając wszystko co było wartościowem. Dopiero z chwilą nadejścia wojska regularnego rabunek się skończył, a w ochronce urządzono główną kwaterę. W czasie pobytu wojsk ochronka została uszkodzona z powodu eksplodowania benzyny podpalonej przez nieprzyjaciela. Wybuch zburzył kuchnię, wyrwał jedną ze ścian w pokoju, uszkodził salę, dach siła wybuchu przeniosła na „Lisią Górę”…."

Te opisy tłumaczą, dlaczego na północnej ścianie Kaplicy (przy oknach zakrystii i kuchni) widzimy kawałek ściany dobudowany z uszkodzonych cegieł. Jest on sprawnie połączony ze ścianą, która przetrwała wybuch.

Informacje pozyskano z Archiwum Głównego Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP w Starej Wsi – AGSS; Akta Prowincji Krakowskiej Służebniczek – „Kronika domu Sióstr Służebniczek w Grodkowicach” oraz „Kroniki szkoły w Grodkowicach”.

Serdecznie dziękujemy za udostępnienie materiałów potrzebnych do powstania tego artykułu Siostrze Małgorzacie i Siostrze archiwistce ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek NMP NP w Starej Wsi oraz Pani Dyrektor Szkoły Podstawowej w Grodkowicach.