Rok 2020 zmienił i nadal wiele zmienia w naszym życiu. Tak było również z obchodami Święta Zmarłych. Święta, do którego przygotowują się wszyscy kupując kwiaty i znicze. W tym roku (po raz pierwszy) mogliśmy doświadczyć nieznanego uczucia dotyczącego braku możliwości zapalenia świeczki bliskim, których z nami już nie ma. Odczuliśmy to wszyscy, zarówno ci, których można spotkać na cmentarzu każdego tygodnia, jak też ci, którzy odwiedzają go raz do roku.

1 XI 2020 r - zamknięta brama cmentarza
1 XI 2020 r - zamknięta brama cmentarza w Brzeziu

Ale czy wiemy o tym, że....

W 1783 roku specjalnym zarządzeniem władze austriackie wyprowadziły cmentarze w Galicji poza tereny kościołów. W 1784 roku powstał już cmentarz w Bochni (przed Cmentarzem Rakowickim w Krakowie). A kiedy założono cmentarz w Brzeziu? Nie wiadomo. Na bramie widnieje rok 1893. Nie jest to jednak prawdopodobnie data jego założenia ponieważ na cmentarzu spotykamy nagrobki nawet z I połowy XIX w.

Zapalanie światła zmarłym ma wielowiekową tradycję i pochodzi z czasów przedchrześcijańskich. Światło miało wskazywać duszom drogę i je ogrzewać. W chrześcijaństwie ogień sygnalizuje obecność Boga, rozjaśnia mroki. Na wielu kapliczkach wybudowanych na skrajach wsi, w miejscach cmentarzy epidemiologicznych, przy szpitalach, umieszczane były latarnie umarłych, które wskazywały miejsca łączenia się ziemi z niebem.

Inną tradycją związaną z tym okresem to zamawianie „wypominków” za dusze zmarłych z rodziny, krewnych. Modlitwa za zamarłych znana jest w Kościele od II w, natomiast msze za zmarłych miały już miejsce w III w. Tradycja wypominków sięga wieku X. W kościołach odczytywano „dyptyki”, na których wierni wypisywali imiona biskupów, dobrodziejów, zwykłych zmarłych, męczenników i świętych. Odczytywanie trwało bardzo długo i kończyło się modlitwą o życie wieczne. Dziś każdy wymienia w wypominkach tylko najbliższych, kiedyś były to nazwiska wszystkich zmarłych z danej społeczności, którzy trwali w pamięci żyjących.

Cmentarz w Brzeziu
Cmentarz w Brzeziu

Oto co w swoim dziele „Lud nadrabski” napisał Jan Świętek: „Mieszkańcy nadrabscy dają księdzu proboszczowi na tak zwane wypominki w święto Wszystkich Świętych po kilka centów od zmarłej z rodziny osoby, którą tenże w Dzień Zaduszny z ambony wymienia. Wierzą oni, że dusze zmarłych w nocy z święta Wszystkich świętych na Dzień Zaduszny powstają z grobów i koło północy przychodzą do domów, w których mieszkały za życia. Na przyjęcie ich przysposabiają się o tyle, że starannie zamiatają izbę wieczorem, ustawiają w porządku wszystkie sprzęty, a z ław i stołów ścierają kurz i usuwają niepotrzebne rzeczy.”